Na Uniwersytecie o śmieciach
Śmieci nie doceniamy. Wyrzucamy i zapominamy. A tymczasem potrafią wiele powiedzieć. Na przykład o kondycji krajowej gospodarki. Dziś w koszach widać, że jest z nią krucho.
O tym, że odpady mają swoje drugie życie oraz że staje się ono coraz bardziej skomplikowane mówił w czasie Weekendowego Uniwersytetu Parkowego, 3 września, dr Przemysław Juroszek, ekonomista, radny Rady Miasta w Zabrzu, zawodowo zajmujący się gospodarką odpadami. – W koszach jest ich coraz mniej. W Bytomiu, gdzie pracuje, ich ilość spadła o 30 proc. w stosunku do 2018 r. Mniej jest również tych wielkogabarytowych. Powód jest oczywisty i jasny: nadciągnął kryzys i spadł popyt. Mniej kupujemy, więc mniej jest też opadów.
Fakt, że kupowanie wiąże się z powstawaniem śmieci zmusiło wreszcie kraje Unii Europejskiej do działania. W Polsce, zgodnie z brukselską dyrektywą, przygotowywana jest ustawa o rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Najkrócej rzecz ujmując: wytwórca powinien ponieść odpowiedzialność za odpady, które z jego produktem trafią do klienta. Najczęściej to opakowanie. – Niestety, w Polsce idziemy na skróty. Odpowiedzialność producentów ograniczymy do wprowadzenia opakowań zwrotnych – szklanych, plastikowych i aluminiowych – obłożonych kaucją. Moim zdaniem, to za mało. Producenci powinni płacić za śmieci przekazywane klientowi z towarem.
Odpady, szczególnie w Zabrzu, to śmierdzący temat. Dlaczego? – Bo są składowane przez przetwarzające je firmy, transportowane ulicami miasta i wreszcie dlatego, że nie ma ustawy odorowej, która nakazywałaby trzymanie smrodu w ryzach – tłumaczył dr Przemysław Juroszek.
Wykład 3 września był ostatnim Weekendowego Uniwersytetu Parkowego, w letnim semestrze. Prowadziła go, jak pozostałe, Agnieszka Rupniewska, przewodnicząca Stowarzyszenia Nowe Zabrze oraz klubu Koalicji Obywatelskiej – Nowe Zabrze w Radzie Miasta.