Co po KWK?
Kopalnia Makoszowy – ostatnia zabrzańska – dokona żywota 31 grudnia. Wtedy zakończy się jej likwidacja. Czy coś z niej zostanie? Być może atrakcja turystyczna.
Decyzję o zamknięciu zakładu fedrującego węgiel przetrwa na razie 49 obiektów. 22 z nich utworzą pompownię i zostaną przekazane Centralnemu Zakładowi Odwadniania Kopalń, znajdującemu się w strukturach Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Pompownia zabezpieczy sąsiadujące z nią kopalnie, m.in. Sośnicę, Bydryk, a także zabytkową, zabrzańską, Guido.
Pozostałe 27 budynków trafi do oddziału SRK, o nazwie niezostawiającej złudzeń – Kopalnie Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji. Jeśli nikt nie dostrzeże ich potencjału, tak samo jak inne, znikną z powierzchni. Być może od zagłady ocali je Zabrze, wspólnie z Muzeum Górnictwa Węglowego. Podobno rozmowy w tej sprawie są intensywne. Jednym z obiektów do zwiedzania mogłaby być hala sprężarek.
W 2022 r. KWK Makoszowy przestanie istnieć. 168 pracowników, zajmujących się jej likwidacją, nadal będzie zatrudnionych w SRK. Teren, który zwolni kopalnia to 70 ha. Tworzącego go działki należą do SRK i JSW Koks. Jedna znalazła już nowego właściciela. Jest nią firma produkująca podwozia do wagonów.