Nie ma węgla, zamykają kopalnię

Związkowcy z KWK Makoszowy mówili, by nie zamykać ich kopalni. Dziś mają satysfakcję. Niestety, jest tak gorzka, że trudno ją przełknąć.

Przypomnijmy: ostatnia zabrzańska kopalnia umrze 31 grudnia. Wówczas zakończy się jej trwająca kilka lat likwidacja. Zakończy się w chwili, gdy w Polsce dramatycznie brakuje węgla, a tam, gdzie jest fedrowany, górnicy pracują bez ustanku, by sprostać oczekiwaniom rynku. 

Zamknięcie KWK Makoszowy trafnie spuentował były senator i znawca branży górniczej, Jerzy Markowski. Stwierdził, że dopuszczono się sabotażu gospodarczego. I to prawda. To samo, innymi słowami, mówiliśmy przez wiele miesięcy. Niestety, rządzący nie słuchali, a zamiast tego podjęli decyzję polityczną, zupełnie nie licząc się z realiami gospodarczymi i ekonomicznymi. Codziennie jestem w kopalni i każdego dnia chce się płakać, słuchając ciszy, patrząc na pustą przestrzeń po wyburzonych budynkach. Zniszczono nowoczesne szyby, które jeszcze długo mogły pracować – mówi Jerzy Hubka, wiceprzewodniczący zakładowej organizacji Związku Zawodowego Górników w Polsce. I dodaje, że w tezie o politycznych motywach likwidacji KWK Makoszowy utwierdzają go medialne doniesienia. To właśnie ze Wschodu, w ostatnich latach, miały napływać do Polski rekordowe ilości węgla. Krajowy przestał więc być potrzebny. 

Jerzy Hubka dodaje: Nie ma już co powtarzać, że sytuacja jest absurdalna. Śpimy na węglu, a importujemy go z odległych zakątków świata. Kiedy zamykano KWK Makoszowy, a później inne, prognozowaliśmy, że tona dla indywidualnych klientów będzie kosztować 1 tys. zł. W naszych czarnych, wówczas, scenariuszach i tak okazaliśmy się daleko od dzisiejszej rzeczywistości. 

Związkowcy tłumaczą, że branżą górniczą w Polsce nikt nie zajął jak należy. -Reforma rządu Jerzego Buzka wcale nią nie była. Bo czy zamykanie kopalń można nazwać próbą zmiany na lepsze? Teraz, w tej samej sprawie, mówi się o sprawiedliwej transformacji. Nie jest sprawiedliwa, skoro na pierwszym miejscu nie stawia się człowieka. Zwalnianym górnikom proponuje się inne stanowiska pracy, ze znacznie mniejszą pensją. Mimo, że naszej kopalni właściwie nie ma, nie przestaniemy o tym mówić – dodaje związkowiec.  

 

Foto Spółka Restrukturyzacji Kopalń 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *