Śmierdzi, bo musi
Poseł napisał do prezydent Zabrza, to teraz prezydent Zabrza napisze do posła. Tematem korespondencji jest smród, z elegancka nazywany uciążliwością zapachową. Fakt, że my, zabrzanie często zatykamy nos, nie czyni nas wyjątkowymi. W innych miastach też nie pachnie fiołkami!
Powyższe zadania – parafrazujące informacje i twierdzenia prezydent Zabrza – pochodzą z listu, który napisała do Rady Dzielnicy Śródmieście i który jest odpowiedzią – dostarczoną po 2 miesiącach – na żądanie natychmiastowej walki ze smrodem.
Małgorzata Mańka – Szulik przyznała, że w Zabrzu pojawiają się uciążliwości zapachowe, a ich przyczyn należy szukać w tzw. ustawie śmieciowej, nakazującej segregację odpadów. Skoro musimy to robić i skoro jest nas dużo, bo żyjemy w dużej miejskiej aglomeracji, śmierdzieć musi. Zmieszane odpady, które kiedyś lądowały na wysypisku, są teraz przetwarzane w sposób mechaniczno-biologiczny (u nas robi to firma FCC) lub termiczny (paliwo RDF spala Fortum Zabrze).
Prezydent pisze, że zarzucanie je ignorowania problemu jest bezzasadne, bo nieustannie wnioskuje o kontrole w obu firmach, zmusiła FCC do inwestycji w hermetyzację procesów w Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, a zainstalowane wówczas filtry wreszcie zatrzymują złowonne zanieczyszczenia (dosłownie!!!).
Co więc śmierdzi, skoro filtry wyłapują odór, a żadna z kontroli nie stwierdziła nieprawidłowości?
W tej sprawie, w sierpniu spotkali się przedstawiciele FCC i Fortum Zabrze, by ponownie przeanalizować zastosowane rozwiązania i dodatkowo zabezpieczyć procesy przetwarzania odpadów.
Małgorzata Mańka-Szulik zapowiedziała, że zwróci się do parlamentarzystów m.in. o wprowadzenie norm zapachowych oraz o stworzenie prezydentom, burmistrzom, wójtom możliwości kontrolowania przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony środowiska w zakresie instalacji uciążliwych zapachowo.
Niedawno, w tej samej sprawie – zabrzańskiego smrodu – do prezydent Zabrza napisał poseł Koalicji Obywatelskiej, Tomasz Olichwer. Mimo, że odpowiedź powinien otrzymać niezwłocznie, jeszcze nie nadeszła. Parlamentarzysta zadeklarował więc inne, intensywne działania (pisaliśmy o tym tutaj).
Na koniec listu do radnych ze Śródmieścia, Małgorzata Mańka- Szulik przekonuje, że przeróbka odpadów jest powodem smrodu w wielu miejscach i wskazuje artykuły opisujące ten sam problem gdzie indziej. Czy to na pocieszenie? Jeśli tak, jest marne.